Piotrek wstając rano zobaczył śpiące koło niego dziewczynki.Uśmiechnął się i przykrył je.
Schodząc na dół zadzwonił do Martyny
-Halo Martynka
-No halo Piotruś co robicie?
-Dziewczynki śpią jeszcze a ja czekam na mamę i zaras do pracy a jak u was?
-Mikołaj się bawi w łóżeczku zrobili już badania czekamy na wyniki.Piotrek dzwonił
rano mój tata powiedział żebyś wieczorem wziął dziewczynki i pojechał do niego
-Dobrze pojadę Martynka muszę kończyć mama przyszła przyjadę po pracy
Piotrek rozłączył się.Przywitał się z mamą i powiedział
-Mamo dziewczynki jeszcze śpią ja po pracy pojadę do Martyny
-Dobrze uciekaj bo się spóźnisz
Po 10 min Piotrek był już w stacji wchodząc przywitał się z chłopakami
-Już jestem przepraszam za spóźnienie
-Nie szkodzi nie mamy jeszcze wezwania a jak Mikołaj?
-Dobrze dostaje leki
Rozmowę z Arturem przerwał Piotrkowi telefon
-Doktorze przepraszam na chwilę Martyna dzwoni
-Słucham
-Piotrek możesz rozmawiać?
-Jeszcze mogę coś się stało?
-Mam wyniki
-No mów nie trzymaj mnie w niepewności
-Wszystkie wyniki są dobre poza jednym ma jakąś infekcje w brzuszku zostaniemy
jeszcze parę dni dostaje już leki
-Kotku muszę kończyć przyjadę po pracy całuje
Piotrek rozłączył się i poszedł się przebrać.Po paru godzinach pożegnał się z Adamem
i resztą i pojechał do szpitala
-Cześć skarbie
-Cześć
Piotrek biorąc na ręce Mikołaja powiedział
-Dostał już leki?
-Tak już nie płaczę
-To dobrze a powiedz co chciał twój ojciec?
-Piotruś nie wiem powiedział tylko żebyście przyjechali
Martyna podeszła do okna i wpatrywała się w oszronione od śniegu samochody.Piotrek położył Mikołaja do łóżeczka i podszedł do Martyny
-Kotku co jest?
Martyna odwróciła się do Piotrka i powiedziała
-Piotrek nie podoba mi się to ja znam swojego ojca pogodziłam się z nim ale mam
dziwne przeczucie.Tęsknie za mamą gdy żyła było inaczej
-Martynka pojadę z dziewczynkami i dowiem się o co chodzi i zadzwonię
wieczorem
Martyna uśmiechając się położyła ręce na jego policzkach i namiętnie go pocałowała
-Tęsknie już za wami,tobą
-Ja za wami też już niedługo wychodzimy
-A jak się czujesz?
-Ja dobrze ale to dopiero początek ciąży a ja już zaczynam odczuwać skutki
Martyna odchylając głowę i pozwalając Piotrkowi się całować powiedziała
-Kochanie nie jesteśmy w domu przestań bo ktoś wejdzie
Piotrek całując dalej Martynę powiedział
-Jak wrócisz nie wypuszczę Cię z łóżka zostawimy dzieci rodzicom na parę dni
i pojedziemy gdzieś
-Bardzo chętnie ale teraz wróćmy do Miśka
Minęła godzina
-Ja będę leciał jutro będę tak samo bo tak kończę
-Piotrek a co chłopaki powiedzieli na to,że znowu mnie nie ma?
-Nic nie powiedzieli co mieli powiedzieć
Piotrek pożegnał się i wyszedł.Po chwili był już w domu wchodząc powiedział
-Już jestem
Cześć synku byłeś u Martyny?
-Tak Mikołaj wyniki ma dobre no ale ma infekcję dostał już leki mamo mam małą proźbę
-Słucham?
-Jak wyjdą zostaniecie z tatą z dziećmi na 2 tygodnie chcę Martynę gdzieś zabrać
żeby trochę odpoczęła
-Oczywiście,że tak jedźcie i razem odpocznijcie
-Dzięki a co dziewczynki robią?
-Zjadły i czekają na Ciebie podgrzeje Ci obiad
-To ja jeszcze wezmę prysznic
Po kilku chwilach Piotrek siadając do stołu powiedział
-Zjem i będziemy jechać z dziewczynkami do ojca Martyny dzwonił by przyjechać
Piotrek zmywając zapytał
-Mamo czy ojciec jest na mnie zły?
-Synu no co Ty mówisz dlaczego miał by być zły?
-No właśnie nie wiem na ślubie zamienił ze mną zaledwie dwa słowa a z
chłopakami rozmawiał normalnie a od tamtego czasu się do mnie nie odzywa
-Piotrek nie odzywa się bo ma dużo pracy jesteś ratownikiem więc sam wiesz ile
jest pracy w medycynie
-Tak tylko pytałem chłopaków do nich się odzywa
-Syneczku bo chłopaki teraz częściej z dzieciakami przyjeżdżają do nas
-Ale ja też mam dzieci też do was przyjeżdżamy to wychodzi na to,że ja jestem ten
gorszy bo nie wybaczyłem mu od razu tylko potrzebowałem czasu a chłopaki mu
przepraszam wam od razu wybaczyli
-Piotrek nie mów tak nie jesteś gorszy
-Dobra mamo musimy jechać
Piotrek ubierając dziewczynką kurtki powiedział
-Uciekajcie po misie i jedziemy dziadek czeka
-Piotrek porozmawiaj z nim
-Wyjdą ze szpitala i przyjedziemy ale nie obiecuje nic nie wiem czy będzie chciał ze
mną rozmawiać
-Ja z nim porozmawiam
-Mamo jestem już dużym chłopcem poradzę sobie
-A niedawno byliście tacy maleńcy
Po chwili Piotrek zawiózł mamę do domu i pojechał do ojca Martyny.Gdy otworzył drzwi powiedział
-Wejdźcie chciałem żebyście przyjechali przygotowałem kolacje a tak naprawdę
chciałem żebyśmy się lepiej poznali
-Tato przepraszam na chwilę Martyna właśnie dzwoni.Słucham
-Kochanie jutro wychodzimy Mikołaj dostanie leki do domu
-No to cudownie zadzwonię do Adasia czy by przyjechał po was skarbie ja
jutro mam jakiś egzamin Wiktor chce zobaczyć co umiemy i zadzwonię do Ciebie.
Martynka muszę kończyć jesteśmy u twojego taty
-Boje się,że coś wymyślił
-Skarbie nie ma czego po prostu chciał mnie i dzieci lepiej poznać na ślubie nie
było okazji.Kocham Cię ucałuj Mikołaja
-Ja Ciebie też
-Już jestem jutro wychodzą
-No to super
Minęła godzina
-Dziękujemy za zaproszenie będziemy się zbierać już późno
-Możecie zostać na noc jeśli chcecie
-Nie ja jutro do pracy
-A kto pojedzie po Martynę?
-Kolega ich odbierze
-Tato wujek pojedzie po mamę i Miśka?
-Tak słoneczko wujek ubierajcie się bo już późno
Po 10 min byli już w domu.Piotrek rozebrał dziewczynki i powiedział
-Idźcie się przygotować do kąpania ja zadzwonię do wujka
Po chwili trzymania telefonu powiedział
-Halo Adaś
-Piotrek za chwilę zadzwonię mam pacjenta
Po chwili odebrał telefon
-No halo Adam mam proźbę mógłbyś jutro odebrać Martynę i Miśka bo ja mam te
testy i nie mogę
-Oczywiście,że tak
-To na razie
Piotrek wykąpał dziewczynki i położyli się spać.Nastał kolejny dzień.Piotrek po przyjściu mamy pojechał do stacji.A Adam po otrzymaniu telefonu od Martyny pojechał do szpitala
-Cześć słońce
-Cześć
-Dziś ja jestem w zastępstwie za twojego męża niestety musi Ci wystarczyć moje towarzystwo
Martyna uśmiechnęła się i całując Adama w policzek powiedziała
-W twoim towarzystwie zawsze i wszędzie
-Bo się zarumienię dobra ja biorę torbę
Po pół godzinie byli już w domu