-Słucham
-Hej Martynka wiem,że wróciłaś do pracy i od jutra zaczynasz
-Tak ale dzwonisz tylko po to by mi to powiedzieć?
-Dzwonie zapytać co robisz wieczorem?
-Nie wiem jeszcze pewnie coś z Adamem i Basią a czemu pytasz?
-Dasz się wieczorem zaprosić na kolację do mnie?
-Dobrze dam się zaprosić ale tylko kolacja i mnie odwieziesz
-W takim razie będę po Ciebie o 20:00
-No to do wieczora
Martyna odłączyła się i zamyślona nie zauważyła stojącego za nią Adama
-Umówiłaś się z Piotrkiem?
Martyna odwróciła się trzymając rękę na klatce piersiowej powiedziała
-Jej Adaś ale mnie przestraszyłeś
-Przepraszam nie chciałem
Przytulił ją
-Nic się nie stało tak umówiłam się z nim na kolację
-Martyna widzę,że zaczynasz pękać chcesz mu wybaczyć?
-Adam powiedziałam mu żeby się starał udowodnił mi,że więcej mnie nie zdradzi stara się
to widać jeszcze mu nie wybaczę ale za pewien czas może.Adaś ale wy pogódźcie się
szkoda takiej przyjaźni
-Pogadam z nim dzisiaj a czemu tak szybko wstałaś?
-A bo nie mogłam spać
-Ja za godzinę jadę Wiktor powiedział,że później zaczynamy
-Adaś mogę Ci zadać pytanie?
-Oczywiście słucham Cię
-Nie potrzebujesz pomocy przy koniach?
-Nie radzimy sobie z Basią a czemu pytasz?
-Ja od małego kocham konie marzyłam nawet żeby mieć swojego konia ale się nie udało
ojciec nawet nie chciał o tym słyszeć.Adaś czy w wolnych chwilach mogę się nimi
zajmować a jak znajdę mieszkanie to będę wpadać do nich?
-No dobrze jak tak bardzo chcesz to możesz
-Dziękuję za to i za wszystko gdyby nie Ty jesteś naprawdę cudownym przyjacielem
-Martynka ...
Przytulił ją.Doszła do nich Basia
-Ale z was ranne ptaszki
-No dobra dość przytulania zostawiam was i lecę bo mnie Wiktor udusi miłego dnia dziewczyny
Pocałował Basie w usta a Martynę w policzek i pojechał
-To co śniadanie?
-Śniadanie
Adam dojechał do stacji wyszedł z samochodu i wszedł do budynku
-Doktorze już jestem
-Nie ma Wiktora jeszcze ale jesteśmy my
-My?
-Ja i Karolina
-Super to nie przeszkadzajcie sobie
-Adam poczekaj
-To ja pójdę karetkę przygotować
-Tak to bardzo dobry pomysł
-Piotrek możemy pogadać?
-Jasne
-Słyszałem,że umówiony jesteś z Martyną na kolację
-Owszem chce ją odzyskać kocham ją!
-Chcesz odzyskać moją przyjaźń?
-Dobrze wież,że tak
-Przemyślałem to wszystko odzyskasz ale musisz coś dla mnie zrobić
-Jasne dla Ciebie wszystko
-A więc jutro wieczorem przywiozą mi nowego konia chce żebyś mi pomógł przy
zagrodzie dla niego
-Jasne oczywiście,że Ci pomogę a o której mam przyjechać?
-Zadzwonię będziesz miał szanse spotkać się z Martyną
-To co wracamy do przyjaźni?
-Adaś oczywiście,że tak
Adam poklepał Piotrka po plecach.Nadszedł wieczór
-To za chwilę się widzimy jadę się przebrać i będę po Martynę
-Okej to na razie
Adam był w domu przed Piotrkiem
-Dziewczyny już jestem
-Adaś a co Ty w takim dobrym humorze?
-Pogodziłem się z Piotrkiem
-No to super cieszymy się
-Martyna ale laska z Ciebie
-No kochanie w końcu Martyna na kolację idzie
-No tak
Po chwili usłyszeli dzwonek.Adam powiedział
-Ja otworze
W drzwiach ujrzał Piotrka w garniturze i z bukietem białych róż
-U la la Piotrek oświadczał się będziesz?
-A co już chcesz być moim świadkiem?
-No pewnie
-Przyjacielu obiecuje,że jak tylko się oświadczę to będziesz wiedział o tym pierwszy
-Trzymam Cię za słowo zdziwiłem się bo Ty i garniak nie częsty widok
Adam zaczął się śmiać
-Dobra wchodź nie stój w drzwiach
-Nie ja tylko na chwilę Martynka gotowa jesteś?
Wyszli i po chwili byli już w domu Piotrka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz