KRYZYS W ZWIĄZKU MARTYNY I PIOTRKA,CIĄŻA CZ.40

Minął tydzień Martyna po zrobieniu testu i zbadaniu przez Basię była już pewna jest w ciąży.
Martyna pilnując Malwinkę bawiącą się z psem zawołała Piotrka
-Piotrek przypilnuj  Julia jeszcze śpi ja zadzwonię do Adama za ras opiekunka przyjdzie
Piotrek wziął kawę i usiadł obok Malwinki.Martyna w tym czasie poszła zadzwonić 
-Halo Adaś i jak Ci idzie w nowej przychodni swojej własnej? 
-A bardzo dobrze Martynka Ty dzisiaj jeździsz z Piotrkiem? 
-Tak dzisiaj my jeździmy z tego co wiem Ty dzisiaj masz dyżur w szpitalu potem siedzisz 

    w przychodni 
-Tak od południa jestem w przychodni przyjdziesz z dziewczynkami? 
-Przyjdę,bo tak kończymy odwiedzimy Cię one już się o Ciebie dopytują,bo Cię dawno 

     nie widziały 
-Ja też już się stęskniłem za nimi 

-Dobra Adaś kończę,bo za ras wychodzimy
Martyna odłożyła telefon i powiedziała 
-Kochanie pojedziesz sam po te foteliki do mojego samochodu po pracy?Zawieziesz mnie do domu
   wezmę dziewczynki i pójdę nimi do Adama 
-Pojadę 

Martyna uśmiechnęła się i poszła otworzyć drzwi.W drzwiach zobaczyła opiekunkę witając się 
powiedziała 
-Pani Moniko Julcia nie długo wstanie w lodówce jest przygotowane jedzenie obiadem 
    dzisiaj ja się zajmę.Jeszcze jedno jak będziecie wychodziły na ogród to proszę je ubrać 
    cieplej,bo już robi się zimno i psa proszę się nie bać nie gryzie 
-Dobrze Pani Martyno niech się Pani nie martwi możecie państwo już jechać 
Po chwili Martyna z Piotrem byli już w samochodzie Martyna powiedziała 
-Piotrek boje się je zostawić same z obcą osobą 
-Martynka wszystko będzie dobrze w razie czego dałem nasze numery telefonu nie 

    możemy je cały czas z Basią zostawiać ona też poszła do pracy 
Po chwili byli już w stacji.Gdy dochodzili do drzwi zobaczyli Karolinę.Piotrek zdziwiony podchodząc 

zapytał
-Co Ty tu robisz? 
-Pracuje Piotrusiu jak nie zauważyłeś od dziś będę z wami jeździć 
-Ale przecież Wiktor Cię wyrzucił 
-Jak widać postanowił przyjąć mnie z powrotem 

Martyna zdenerwowana zaciskając pięści zapytała 
-A można wiedzieć dlaczego? 
-Nie wiem może dla niego jestem najlepsza? 

Piotrek chwytając Martynę powiedział 

-Kochanie nie możesz się denerwować i nie zapominaj,że maż problemy z ręką 
-Piotrek nie musisz mi o tym przypominać 
Piotrek z Martyną przywitali się i usiedli na przeciwko doktora 
-Piotrek za,nim co kol wiek powierz to nie ja  przyjąłem została przydzielona do nas 

    przez nie jakiego doktora Górę 
-Ale ona powiedziała,że to Pan  przyjął 
-Słucham?Martyna,ale to nie prawda ja też jej tutaj nie chce 

Martyna przepraszając wstała i pobiegła do łazienki 
-Piotrek co jej jest? 
-W ciąży jest,ale doktorze nie o tym teraz rozmawiamy!W takim razie puki ona tu będzie 

  musi Panu wystarczyć Adam a jak wiadomo częściej go nie ma niż jest,Nie wiem czy on,by 
  chciał więcej dyżurów i tak już dziecko widzi,jak już śpi my rezygnujemy 
Piotrek widząc Martynę podszedł do niej i zapytał
-Kochanie lepiej Ci? 
-Lepiej 

Martyna usiadła 
-Piotrek nie możecie mi tego zrobić przecież wiecie,że ja tak 
dobrych
   ratowników,jak wy i Adam jeszcze nie miałem 
-Panie doktorze przykro nam już Panu kiedyś mówiłem albo ona albo my 
-Piotrek nie pozwolę wam odejść za ras to załatwię

Wiktor patrząc na Martynę trzymając słuchawkę przy uchu nalał jej wody podał 
-Dziękuje doktorze 
-Dzień dobry z tej strony Wiktor Banach czy mogę rozmawiać z doktorem Arturem? 
-Tak już daje 

Wiktor wytłumaczył doktorowi sytuację przez telefon odkładając słuchawkę powiedział 
-No dzieciaki załatwione za chwilę doktor Artur przyjedzie i wszystko wyjaśnimy 
-No dobrze to czekamy 

Po chwili pod stacje podjechał czarny samochód z samochodu wysiadł doktor Artur.Wchodząc 

do stacji przywitał się 
-Witam nazywam się Artur Góra to ja przydzieliłem tutaj Karolinę bardzo proszę zawołajcie 

   ją tutaj 
Wiktor zawołał Karolinę 
-Już jestem słucham o a Pan co tutaj robi? 
-Siadaj proszę wszystko wiem i postanowiłem,że wracasz ze mną tutaj nie będziesz 

   i jeszcze jedno poważnie się zastanowię czy Ty wo gulę powinnaś pracować w tym 
  zawodzie 
Artur żegnając się wziął Karolinę i odjechał Martyna z Piotrkiem uśmiechnęli się i odetchnęli 
-Dziękujemy doktorze 
-Nie ma za co i pamiętajcie ja ani was ani Adama nie oddam nie pozwolę wam odejść z tond!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz