Kolejny dzień rano.Martyna obudzona wstała i popatrzyła na Piotrka,po czym poszła szykować się do pracy.
Po 5 min wyszła z łazienki i zeszła do kuchni,by zrobić śniadanie.Piotrek słysząc telefon
obudził się i odebrał
-Halo Piotrek sorry,że Cię obudziłem
-Dobrze,że mnie obudziłeś i tak już miałem wstawać do pracy
-Dzisiaj nie mogę być w pracy Antosia zachorowała właśnie jedziemy do lekarza
-To nie dobrze,a może wam jakoś pomożemy?
-Nie,nie trzeba dam wam znać jak wyjdziemy od lekarza -Dobra to czekamy
Piotrek rozłączył się się i zeszedł na dół podszedł do Martyny i powiedział
-Dzisiaj Adama nie będzie mała zachorowała
-Nie dobrze może trzeba,im pomóc?
-Nie trzeba właśnie jadą do lekarza zadzwoni jak wyjdą
-Dobra siadaj,jemy,bo się spóźnimy
-Martynka może jednak pójdziesz już na zwolnienie kochanie już raz poroniłaś zobacz
jak Basia szybko poszła na zwolnienie
-Piotrek przypominam,że po części przez Ciebie poroniłam a,poza tym spokojnie ja
wiem,kiedy pójść na zwolnienie
-No dobrze nie denerwuj się
Po chwili Martyna kończąc jeść wstała wypuściła psa i poszła ubrać buty
-Jestem gotowa możemy jechać
-No to jedziemy
Po 10 min byli już w bazie.Wyszli z samochodu i podeszli do czekającego już przy karetce Wiktora
-Dzień dobry doktorze
-Słuchajcie zbieramy się,bo mamy wezwanie Piotrek a,o której będziecie po Zosie?
-Po dyżurze pojedziemy po bagaże i przyjedziemy po nią
-Dobra to zbieramy się
Po chwili byli już na miejscu wypadku.Piotrek podszedł do Martyny i wziął od niej sprzęt
-Martyna idź opatrzyć tych mniej rannych my z Piotrkiem pójdziemy do reszty
Martyna skończyła opatrywać i podeszła do chłopaków
-Doktorze wezwę drugą karetkę
-Wezwij,bo jedną nie damy rady ich wziąć
Po chwili przyjechała wezwana karetka Martyna z Piotrkiem wsadzili poszkodowanych do karetek
i pojechali do szpitala.Po 10 min byli już na miejscu.Po dostarczeniu poszkodowanych na SOR
Martyna z Piotrkiem wrócili do karetki.Piotrek czekając na Wiktora odebrał dzwoniący w jego
kieszeni telefon
-Słucham Cię Adaś jak mała?
-No już dobrze wracamy do domu dostała leki -To dobrze nie długo do was wpadniemy
W oddali usłyszeli głos Wiktora
-Zbieramy się na dziś koniec
Po chwili byli już w bazie.Martyna z Piotrkiem poszli się przebrać.Wychodząc pożegnali się
z Wiktorem i wyszli
-Adaś dzwonił na szczęście nie było to nic poważnego
-To dobrze chętnie pojechała bym ją zobaczyć stęskniłam się za nią
-Pojedziemy jak wrócimy ja też się za nią stęskniłem
Dojechali do domu wychodząc Martyna powiedziała
-To ja biorę psa a Ty bagaże
Piotrek uśmiechnął się i wziął bagaże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz