POBYT W DOMU CZ.12

Mijały kolejne tygodnie Martyna do porodu musiała leżeć każde dźwignięcie czegoś groziło poronieniem.Leżąc i patrząc na Piotrka szykującego się do pracy powiedziała
-Piotrek weź mnie ze sobą obiecuję będę leżeć w stacji Adaś ma wolne pisał mi,że będzie 
    siedział bo musi coś wypełnić
-Kochanie wykluczone wież,że możesz wstawać tylko do łazienki i jak jedziemy do 
   lekarza a poza tym Adam mówił,że dotrzyma Ci dzisiaj towarzystwa i nie będzie sam 
  ma przyjść z żoną ona też już na zwolnieniu
-O to fajnie wreszcie ją poznam
-Dobra ja lecę bo mnie Wiktor udusi.Kocham Cię!
-Ja Ciebie też
-Jak by się coś działo to dzwoń
-Dobrze leć już
Pocałował ją i wyszedł po chwili był już w stacji  przywitał się z Wiktorem i Adamem
-Piotrek przebieraj się szybko mamy wezwanie aha doszła do nas nowa ratowniczka za 
    Martynę sam nie możesz być
-Ruchy,ruchy Piotr
Po 10 min.byli już na miejscu wypadku
-Karolina sprzęt Piotr pomóż jej
Po chwili poszkodowany w wypadku został opatrzony i odwieziony do szpitala.Piotr czekając na Wiktora podszedł do nowej ratowniczki
-Cześć jestem Piotrek
-Witaj jestem Karolina będę jeździć z wami w zastępstwie za kogoś
-Owszem w zastępstwie za moją dziewczynę
-Aha a można wiedzieć co się stało?
-Wybacz ale nie mam w zwyczaju mówić obcym o swoim życiu prywatnym
-Rozumiem
-Jak tam dzieciaki gotowi?
-Ja jestem gotowy
-A Pani Karolina?
-Tak oczywiście jestem gotowa
Wsiedli i po chwili byli już w bazie.Piotrek patrząc na siedzącego za biurkiem Adama podszedł do niego
-O której idziecie do Martyny?
-Za godzinę a co?
-Nic tak pytam
-Po wiec lepiej jak ta nowa?
-Dobrze umie szybko współpracować ale wolałbym z powrotem Martynę
-Piotrek jeszcze trochę i wróci
-Ale jak już urodzi to będę starał się jak najdłużej zatrzymać ją w domu
-Piotrek Ty to szybki jesteś
-Adaś znasz mnie ze szkoły więc wiesz jak podrywałem dziewczyny no wiem wiem w końcu od 
  zawsze byliśmy przyjaciółmi tylko proszę Cię nie zepsuj tego bo masz świetną dziewczynę 
  i zostaniesz ojcem
Nagle do pokoju ratowników wszedł Wiktor
-Dzieciaki zbieramy się rodzącą mamy
-Piotr wołaj Karolinę
Piotrek pożegnał się z Adamem i pojechał.Adam skończył wypełniać.Pojechał po żonę i pojechali do Martyny.Po chwili byli już na miejscu Adam zapukał do drzwi
-Martyna to ja Adam
-Wejdź otwarte
Weszli do mieszkania
-Cześć Martynka to jest moja żona Basia
-Witaj jestem Martyna Adam mi trochę opowiadał o tobie widzę,że też jesteś w ciąży?
-Tak tyle,że ja mam zagrożoną
-Kochanie idź zrób herbaty a my sobie porozmawiamy ja też jestem po medycynie jestem 
     lekarzem
-O to wszyscy jesteśmy skazani na medycynę
Zaczęła się śmiać minęło parę godzin
-Martynka my będziemy się zbierać za ras Piotrek wróci to już nie będziesz sama 
     jak by co od razu dzwoń do mnie jak nie będzie jeszcze Piotrka
-Adaś dzięki za wszystko jesteś prawdziwym przyjacielem dwukrotnie mi pomogłeś tam 
    przed drzwiami byłeś ze mną w szpitalu dziękuje.Basiu przepraszam ale muszę
Pocałowała go w policzek
-Martynka spokojnie ja nie jestem zazdrosna Adam mi wszystko opowiedział sama mu 
   kazałam być z tobą w szpitalu tym bardziej,że znam Piotrka studiowaliśmy razem na 
   jednym roku
-A ja głupia myślałam,że będziesz zazdrosna i wyganiałam go do domu
Adam z żoną wrócili na chwilę do bazy po telefon Adam zobaczył za rogiem Piotrka przytulającego się do Karoliny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz