Mijały kolejne dni Martyna czuje się już coraz lepiej.Zaczęła wstawać i uśmiechać się lecz jedna myśl nie dawała jej spokoju jak zapomnieć o Piotrku skoro z nim pracuje?Ale obiecała sobie,że będzie twarda i patrzenie na niego nie przeszkodzi jej w marzeniach będzie tam pracować.Miała dość już leżenia więc postanowiła wstać i wybrać się na spacer na zewnątrz.Zadzwoniła do Adama
-Halo Adaś
-Halo no cześć Martynka przepraszam nie mogę teraz rozmawiać mamy wezwanie za ras
Basia Cię odwiedzi ja będę po południu
-Dobra to czekam bo mam prośbę to nie przeszkadzam pozdrów Wiktora powiedz,że się stęskniłam
-Nie ma sprawy przekaże
Odłączyła się i wróciła do sali położyła się i czekając na Basię zasnęła.Pół godziny później do sali Martyny weszła Basia starając się jej nie obudzić po cichu przywitała się z kobietą obok.Położyła pomarańcze na szafce i usiadła obok patrząc na nią.Martyna obudziła się
-Cześć Martynka jak się czujesz?
-Już dobrze odzyskuje siły prawie zapomniałam już Basiu czy Ty nie jesteś zła,że będę u was
mieszkać?To tylko na pewien czas póki czegoś nie znajdę nie chce wracać do ojca wo gulę
nie mogę się z nim dogadać
-Martyna co Ty gadasz będziesz u nas tak długo jak będziesz chciała.A Adamowi należy
się spory opiernicz!
-Adamowi?A za co?Basiu gdyby nie on wykrwawiła bym się
-Nie oto chodzi chodzi oto,że jestem ginekologiem a ten Cię do mnie nie skierował tylko do tej
.... ja miałam z nią ostre starcie i ona mojej ciąży nie prowadzi.Niestety raz już też poroniłam
i to z jej winy!
-Obiecuje następnym razem przyjdę do Ciebie
Nagle w sali pojawił się Piotrek
-Co Ty tu robisz?Przecież mówiłam Ci już nie chce Cię widzieć!Basiu zostawisz nas na chwilę?
-Tak Martynka oczywiście
-Piotrek powiem Ci jedno jesteś gnojem a ja Cię zawsze uważałam za fajnego chłopaka
-Basiu proszę
Martyna korzystając z okazji,że została sama z Piotrem podeszła do niego i dała mu w twarz
-A teraz wyjdź
Piotrek korzystając z okazji,że stoi blisko Martyny położył ręce na jej policzkach i zaczął ją całować
-Martyna Kocham Cię!
Dała mu w twarz drugi raz zapłakana powtórzyła
-Wynoś się nie chce Cię znać spakuj moje rzeczy dzisiaj Adam po nie przyjedzie
Piotrek odwrócił się i wyszedł.Do sali wróciła Basia przytulając Martynę powiedziała
-Nie płacz on zawsze taki był na uczelni wszystkie dziewczyny podrywał
Martyna zapłakana położyła się.Basia dostała SMSA
-Adam pisze,że już jest pod szpitalem
Piotrek wychodząc ze szpitala spotkał Adama który obojętnie przeszedł obok.Adam wchodząc do sali powiedział
-Cześć dziewczyny
-Cześć skarbie
-No to ja was zostawiam wybieram się na zakupy chce jeszcze ostatnie rzeczy dla malutkiej po kupować
Basia pożegnała się i wyszła z sali.Adam położył jabłka na szafce i usiadł obok wziął rękę Martyny
-Martyna co Ci się stało w rękę?Masz całą siną
-Nic takiego Piotrkowi dwa razy przyłożyłam
-Boli?
-Troszkę
Adam wstał i poleciał do pielęgniarek
-Cześć dziewczyny słuchajcie dajcie mi trochę lodu i płyn na uśmierzenie bólu w sinych miejscach
-Proszę
-Dzięki
Po chwili wrócił położył lód na szafce i wziął rękę Martyny spryskał sine miejsca i położył lód na ręce.Martyna jęknęła z bólu
-Już za ras nie będzie bolało
-Dziękuje
-No mów co to za Prośba?
-Pojedziesz po moje rzeczy do Piotrka?
-Właśnie miałem to zrobić jak wyjdę od Ciebie
-Dzięki
-Moja biedna
Uważając na rękę przytulił ją
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz