Martyna po porodzie w domu została przewieziona z Malwinką i Julką do szpitala,gdzie będzie
przebywać parę dni.Martyna budząc się zobaczyła stojącego nad nią Adama
-Cześć Martynka wyspałaś się?
-Tak Adaś a,gdzie dziewczynki?
-Spokojnie mają jeszcze pobieraną krew
-Pobieraną krew?A dlaczego?
-Do ostatnich badań.Martynka nie denerwuj się dziewczynki zostały zbadane przeze mnie
i innych lekarzy zdrowe duże dziewczyny.Za chwilę je zobaczysz może przynieść Ci coś
do jedzenia?
-Nie,nie jestem głodna zadzwonię do Piotrka
-Martynka nie dzwoń,bo on mnie zastępuje jak tylko skończy dyżur przyjedzie
Adam pocałował Martynę w czoło i wyszedł przygotować się do pilnej operacji.Po 10 min.do sali
weszła pielęgniarka z wózkami uśmiechnęła się i podała Martynie dzieci.Martyna kończąc karmić
dziewczynki odłożyła je i zasnęła.Po pół godzinie do sali wszedł Piotrek z Adamem chłopaki
uśmiechnęli się i spojrzeli na śpiącą Martynę i dzieci.Martyna budząc się zerknęła w stronę
wózków i uśmiechnęła się
-Dobra ja uciekam pacjenci czekają Martynka z tego co wiem dzisiaj wieczorem dowiesz
się,kiedy wyjdziecie
-Super bardzo się ciesze
Piotrek pocałował Martynie i usiadł obok
-To opowiadaj co dzisiaj robiłaś?
-Kochanie,a co ja mogłam robić pół dnia?Karmiłam Malwinkę i Julię i patrzyłam jak śpią
-A jakie podobne do mnie
-Tak,tak Piotruś chciałbyś podobne do mamy
-No,ale Malwina jest podobna do mnie
-No niech Ci będzie
Rozmowę przerywa wchodzący do sali Adam
-Przepraszam,że wam przerywam,ale już wiem,kiedy te dwie damy wreszcie zasnął
w swoich łóżeczkach
-No to mów,kiedy będziemy mogły wreszcie z tond wyjść?
-Jutro rano Malwinka z Julką zdrowe ja nic nie po kojącego nie widzę,więc możecie wyjść
-Cudownie już nie mogę się doczekać
Adam uśmiechnął się i wyszedł z sali
-Martynka teraz chyba czas pomyśleć nad datą ślubu
-Piotruś też nad tym już myślałam,ale porozmawiamy o tym,kiedy indziej
Piotrek po godzinie siedzenia u Martyny powiedział
-To ja uciekam psa nakarmię i wypuszczę pokoje dziewczynek już gotowe.Jutro wziąłem
sobie wolne będę po was rano w razie czego Adaś zostaje na nocny dyżur,bo
pokłócił się z Basią
-Dobrze skarbie jutro weź nosidełka i torbę stoi w pokoju spakowana
-Wszystko wezmę
Gdy Piotrek wyszedł do sali weszła pielęgniarka,a za nią Adam
-Biorę dzieci do mycia i spania nakarmiła je Pani już?
-Tak,tak już nakarmione
Adam usiadł obok Martyny
-Adaś co się dzieje?
-Nic,a co ma się dziać?
-No,nie wiem Ty mi powiedz
-No dobrze powiem Ci pokłóciłem się z Basią chodzi o Antosię
-Adam o Antosię?
-Basia uważa,że pora już wrócić do pracy i chce znaleźć opiekunkę,bo moja mama sobie ze
wszystkim nie poradzi.A ja uważam,że to za wcześnie
-Adaś,ale ona już może zostać z opiekunką ja też nie długo wracam do pracy tak
uzgodniłam z Piotrkiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz