WYJAZD NA WEEKEND CZ.5

Martyna jak zwykle wstała w świetnym humorze.Biorąc poranną toaletę wreszcie nie musiała 
śpieszyć się do pracy.Gdy wyszła łazienki uczesała włosy i zaczęła pakować walizkę 
na wyjazd.Gdy skończyła pakowanie zadzwonił telefon na ekranie wyświetlił się napis''Piotruś''gdy 
spojrzała na wyświetlacz na jej twarzy ukazał się uśmiech.Sprawdzając czy wszystko ma odebrała 
-Halo Piotrek 
-Hej Martynka nie mogłem doczekać się twojego telefonu,więc zadzwoniłem 
-Właśnie miałam do Ciebie dzwonić i dać Ci odpowiedz zgadzam się pojadę z tobą,ale pod 
    warunkiem,że będziemy mieć osobne pokoje 
-Martynka jak sobie życzysz zaraz po Ciebie przyjadę 
Ubrała się,usiadła na łóżku i zaczęła myśleć czy dobrze robi popatrzyła na ramkę ze zdjęciem jej 
byłego chłopaka zaczęła mówić sama do siebie
-Co ja robię przecież dopiero zerwałam z chłopakiem a już jadę na weekend z innym
Ze łzami w oczach wyciągnęła zdjęcie z ramki i porwała Spoglądając przez okno zobaczyła Piotra.Poprawiła się otarła łzy wzięła walizkę i poszła do drzwi.Otworzyła i przywitała się 
-Cześć Martynka 
-Hej Piotruś to,co możemy jechać? 
-Możemy 
Uśmiechnął się i wziął walizkę.Otworzył jej drzwi i pozwolił wsiąść.Wsadził jej walizkę do 
bagażnika.Wsiadł i popatrzył na nią 
-Martynka pięknie wyglądasz wiesz?
-Piotrek przestań jedzmy już 
-Już jedziemy 
W czasie jazdy Martyna zwierzyła się Piotrkowi dlaczego zerwała z chłopakiem Po godzinie 
dojechali wjechali na parking 
-To tutaj 
-O jej,ale tu pięknie 
-Mówiłem Ci ja brzydkich miejsc nie kupuję
Wysiedli,podszedł do niej 
-Choć pójdziemy nad wodę 
-Piotrek czy Ty chcesz mnie poderwać? 
-No,nie wiem nie wiem 
-Dobrze chodźmy do domków nad wodę pójdziemy jutro 
Uśmiechnęła się do niego i poszła szybciej ciągnąc za sobą walizkę.Dogonił  
-Martynka na pewno osobny domek wolał bym jak byśmy mieli razem 
Podeszła do niego,wsadziła palce w jego kręcone włosy 
-Piotruś chce osobny domek nie martw się nic się nie stanie 
-No dobrze jak chcesz,choć otworze Ci 
Otworzył jej 
-Martynka to,co rozgość się a ja już pójdę 
-Uciekaj już spotkamy się jutro 
Uśmiechnął się i pocałował  w policzek.Puścił jej oczko i poszedł do siebie.Poszła wziąć 
prysznic.Po 10 min wyszła otuliła się ręcznikiem i poszła do pokoju.Nagle w kącie ściany 
zobaczyła mysz zaczęła krzyczeć.Piotrek mając drzwi otwarte usłyszał krzyk i ruszył zobaczyć 
co się stało.Gdy wszedł do domku Martyny zobaczył Martynę stojącą na łóżku 
-Piotrek mysz 
-Co? 
-No mysz tam była 
-Martynka no zapomniałem Ci powiedzieć,że akurat w tym domku  myszki 
-Piotrek uknułeś to specjalnie,to zrobiłeś 
-Martyna nic nie uknułem choć wezmę Cię idziesz do mnie i nie ma żadnego,ale obiecuję nic nie będzie 
    cały weekend będziemy spać osobno 
-No dobrze tylko się ubiorę
Założyła szlafrok i kurtkę  
-Jestem gotowa 
-No to idziemy 
Gdy doszli do domku położył walizkę i powiedział 
-Martynka,to jest twoje łóżko a tam jest łazienka możesz się ubrać,jeśli chcesz za,nim się 
   położymy mam szampana wypijemy? 
Podeszła do niego prowokując go 
-A wiesz wypijemy tylko się ubiorę 
-To ja czekam 
Nalał szampana i patrzy na nią jak siada na łóżko w samym ręczniku.Usiadł obok i wręczył jej 
kieliszek
-Jesteś piękna 
Odłożył kieliszki i zaczął  całować.Oddając jego pocałunki zaczęła go rozbierać.Dzień 
zakończyli w spólnym łóżku


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz