Miesiąc później
Martyna nudząc się w stacji z powodu braku zgłoszeń wzięła kartkę i zerkając na ubraną choinkę zaczęła pisać listę co kupić na święta.Piotrek dostał wezwanie z Wiktorem i Arturem więc w stacji Martyna została z Adamem i nowym kierowcą Bartkiem.Adam po cichu by nie wystraszyć Martyny podszedł i położył się za nią na łóżku
-Co tam mała wypisujesz?
-Robię listę co kupić muszę jeszcze na zakupy jechać a jak Basia?
-Dobrze Antosia już nie może się doczekać siostrzyczki
Martyna uśmiechnęła się odłożyła kartkę i położyła się obok Adama
-Adaś chcemy was zaprosić jutro na wigilię pierwszy dzień świąt spędzimy u
nas w domu z naszymi rodzicami chcemy żebyście przyszli
-Przyjdziemy i tak do rodziców chodzimy wcześniej
Do pokoju wszedł Piotrek patrząc na Adama leżącego obok Martyny zapytał
-Adaś czy Tobie się aby coś nie pomyliło?
Adam zaśmiał się i powiedział
-Ktoś tu jest zazdrosny
Adam śmiejąc się pokazał palec Piotrkowi
-Piotruś widzisz ten krążek na moim palcu?
-Adaś a widzisz ten krążek na moim palcu chciałbym Ci przypomnieć,że leżysz
przytulony do mojej żony
Adam po chwili powiedział
-Dobra słuchajcie ja uciekam wypełniać dalej papiery bo Wiktor znowu będzie
gadał to co widzimy się wieczorem na wigilii?
-Tak
Piotrek po wyjściu Adama zapytał
-To co do domu?
-Piotruś no nie do końca prezenty kupione ale muszę jeszcze zakupy zrobić
a potem jeszcze trzeba dzieci odebrać od rodziców
-Dobrze to jedziemy po zakupy wrócimy to ubiorę z dziewczynkami choinkę
Martyna wychodząc się przebrać zderzyła się z Bartkiem wylewając na siebie kawę którą Bartek trzymał w ręku
-Bartek cholera mógłbyś trochę uważać to nie jest pierwszy raz
Piotrek słysząc krzyki Martyny przybiegł
-Stało się coś?
-Nic poza tym,że gorąca kawa Bartka wylądowała na mnie
-Martyna przepraszam nie zauważyłem Cię!
-Bartek dobra zejdź mi już z oczu idę sobie lodu przyłożyć na rękę
Gdy Bartek poszedł w swoją stronę Adam stojąc obok Martyny powiedział
-Chodź do pokoju zobaczę tą rękę
Adam opatrzył rękę i powiedział
-Na szczęście oparzenie nie jest mocne przykładaj sobie lodu parę dni
Martyna pocałowała Adama w policzek i poszła się przebrać.Piotrek wszedł do pokoju
i podszedł do Martyny która czesała włosy objął ją i zapytał
-Gotowa?
-Tak
Po godzinie Piotrek z Martyną byli już w domu
-Ja zaniosę Mikołaja do łóżeczka niech śpi mama mówiła,że strasznie marudził
Martyna wypuściła dziewczynki i kazała im pójść do domu.Po chwili wypakowując zakupy powiedziała do Piotrka
-Piotruś włącz kolędy i weź je ubierzcie choinkę ja muszę jeszcze zrobić dwa ciasta
Piotrek rozłożył choinkę i ubrał ją z dziewczynkami.Zapalając powiedział
-Gotowe to co idziemy na kolację i spać
Malwinka i Julka uśmiechnęły się i powiedziały
-Mamo Mikołaj płacze
-Kochanie ja pójdę
W czasie gdy Piotrek poszedł do Mikołaja Martyna zrobiła dziewczynką kolację.Po chwili Piotrek wchodząc do kuchni objął Martynę i powiedział
-Za ras wrócę Ci pomóc
Martyna kończyła piec a Piotrek w tym czasie poszedł położyć dziewczynki.Po 10 min.wrócił
-Pomóc Ci coś?
-Nie już skończyłam dobrze,że położyłeś dzieciaki ja już nie mam siły
-Daj pozmywam Ty usiądź potem zrobię Ci masaż
-Idę się wykąpać
Martyna wstała wyłączyła choinkę i poszła do łazienki.Po 10 min.Piotrek wchodząc do sypialni zobaczył śpiącą już Martynę.Uśmiechnął się i przykrył ją
Nastało rano
Martyna nie mogąc spać po nieprzespanej nocy ubrała się i wyszła na taras zgarnęła z
ławki śnieg i usiadła.Patrząc przed siebie zadzwoniła do Adama
-No halo co tam?
-A nic tak dzwonię zapytać co robicie
-My pakujemy prezenty.Martynka o której mamy przyjechać?
-O 19:00
Martyna wchodząc do pokoju przykryła śpiącego Mikołaja i podeszła do siedzącego na łóżku Piotrka.Siadając mu na kolana powiedziała
-Piotrek jestem wykończona Misiek całą noc płakał
-Dlaczego mnie nie obudziłaś ja nic nie słyszałem
-Nie chciałam Cię budzić tak słodko spałeś
-Martynka następnym razem mnie obudź
-Zostaniesz z nimi ja muszę jechać do Basi mam wizytę u niej
-Nie ma mowy zawiozę Cię jesteś zmęczona
-Kochanie nie ma potrzeby poradzę sobie
-No dobrze tylko uważaj na drodze
Martyna uśmiechnęła się i pojechała.Po chwili była już u Basi.Adam otwierając drzwi powiedział
-Wejdź Boże Martyna jak Ty wyglądasz
-Adaś nic nie mów Misiek całą noc płakał jest Basia?
-Jestem jestem
Martyna uśmiechnęła się i podeszła do Basi
-Basiu dzisiaj miałam wizytę u Ciebie w końcu przyszłam
-Bardzo mnie to cieszy chodź na górę
Po chwili byli już w gabinecie.Basia po zbadaniu powiedziała
-Martynka wszystko w porządku tylko błagam Cię przychodź częściej zresztą teraz
będziesz musiała
-Będę musiała?
-Tak jesteś w ciąży
-No to Piotrek i dziewczynki będą mieć niespodziankę a Ty jak się czujesz?
-Ja bardzo dobrze jeszcze troszkę mi zostało
-To ja idę jeszcze do Antosi i jadę szykować wigilię
-Martynka Ty powinnaś się położyć bo Ty ledwo na oczy patrzysz
Martyna zeszła na dół i podeszła do Adama
-Adaś znowu wujkiem zostaniesz
-To wspaniale gratuluję
-Dobra ja uciekam to do wieczora
Adam oddając Antosię Basi powiedział
-Mowy nie ma żebyś Ty sama jechała ledwo na oczy widzisz ja Cię odwiozę
-Tak i czym wrócisz?
-Na piechotę przecież blisko siebie mieszkamy
-Adaś ale zimno jest
-Ale nie dyskutuj ze mną
-No dobrze
Gdy dojechali na miejsce Adam wchodząc z Martyną powiedział
-Piotrek czemu Ty ją samą wypuściłeś przecież Ona ledwo patrzy
-Dzięki Adaś,że ją przywiozłeś
-To ja lecę do wieczora
Minęło parę godzin
Piotrek przykrył śpiącego Mikołaja i podszedł do Martyny
-Dzień dobry a właściwie dobry wieczór wyspałaś się?
-Tak już wstaje tylko jeszcze Ci coś powiem
-Słucham tylko ciszej bo Mikołaj usnął On cały dzień płacze
-Jestem w ciąży
Piotrek przysunął się do Martyny i pocałował ją
-Dobrze czas wstać i nakrywać do stołu
-Kochanie już to zrobiłem dziewczynki mi pomogły przebrane też już są Mikołaj też
-No to jeszcze ja idę się przebrać i uczesać a co dziewczynki robią?
-Bawią się w pokoju
Po chwili Martyna krzyknęła z łazienki
-Piotrek idź otworzyć to pewnie Adam z Basią
Piotrek otworzył drzwi drzwi i powiedział
-Wchodźcie
Basia rozbierając Antosię zapytała
-I jak Mikołaj a co mu właściwie jest?
-Mikołaj śpi cały dzień płakał ja jestem ratownikiem nie lekarzem ale wydaje mi
się,że to coś z brzuszkiem
-Piotrek ja nie jestem pediatrą tylko ortopedą ale może jedźcie do lekarza
-Chyba po kolacji pojedziemy Michał ma dzisiaj dyżur
Martyna wyszła z łazienki i powiedziała
-Piotrek rodzice dzwonili za ras będą ale chłopaki nie przyjadą chcą spędzić wigilię
ze swoimi dziewczynami
Piotrek słysząc płacz Mikołaja poszedł do niego w tym czasie reszta usiadła do stołu.Piotrek zszedł z Mikołajem na dół i usiadł.Po kolacji Martyna powiedziała
-Widzę,że dziewczynki zajęły się już prezentami to ja zrobię kawę
-Martynka to ja Ci pomogę
Martyna z Basią stawiając kawę na stole usiadły obok chłopaków
Minęła godzina
Piotrek biorąc Mikołaja od Mamy powiedział
-Martynka jedziemy z nim do szpitala Michał ma dyżur dzisiaj
-Piotrek ja chciałam już wcześniej jechać ale czekałam do kolacji.Mamo zostanie
mama z dziewczynkami?
-Oczywiście,że tak zostaniemy z nimi ile będzie trzeba
-To ja idę przebrać jego i siebie a Ty Piotrek weź torbę i spakuj mu parę ubrań bo
mogę z nim zostać
Po godzinie byli już gotowi.Piotrek trzymając torbę powiedział
-Mamo wież co gdzie jest dla dziewczynek?
-Synku poradzimy sobie jedźcie już
Po 10 min.byli już a miejscu.Martynę zaczęły ogarniać najgorsze myśli ale nie chciała mówić o tym Piotrkowi.Piotrek siedząc z Mikołajem powiedział
-Martyna spokojnie wszystko będzie dobrze zaraz Michał go zbada
Po chwili Michał wychodząc z gabinetu powiedział
-Przepraszam was za tą sytuację przy rejestracji wchodźcie i mówcie co się stało
Piotrek kładąc Mikołaja na kozetkę powiedział
-Michał On całą noc i dzień płacze i nie możemy go uspokoić.Ja lekarzem nie
jestem tylko ratownikiem ale wydaje mi się,że to coś z brzuszkiem
-Martyna a ile On już ma?
-Osiem miesięcy
-No dobrze to zbadamy Cię mały
Michał kończąc badać Mikołaja powiedział
-Według mnie to może być infekcja
Martyna wzięła płaczącego Mikołaja i dając mu smoczka zapytała
-A czy to coś poważnego?
-Martynka tego dowiemy się po badaniach niestety muszę was położyć na parę
dni no i muszę zadać pytanie które z was przy nim zostanie?
-Piotrek ja z nim zostanę Ty jutro do pracy i powiedź Wiktorowi,że jestem z
Mikołajem w szpitalu i jeszcze jedna proźba jak będziesz jechał do nas to weź mi coś na zmianę
-Okej jeszcze z wami zostanę
-To co zapraszam na sale
Gdy dotarli na miejsce Michał powiedział
-Martynka to twoje łóżko a tamto Mikołaja.Piotrek widzę,że zasnął połóż go będziecie sami
w sali.Za chwilę przyjdzie pielęgniarka go troszkę pokłóć.Ja was zostawiam już
dzisiaj nie będziemy go męczyć niech śpi dostanie tylko leki
Gdy Michał wyszedł z sali Martyna powiedziała
-Piotruś jutro nie przywoź dziewczynek to miejsce nie jest dla dzieci
-Jasne przyjadę po pracy
Martyna patrząc na śpiącego Mikołaja powiedziała
-Piotrek nie ma sensu żebyś tu siedział już późno zadzwonię
-To ja będę jutro zadzwoń do Adama
-Adam zaraz będzie miał dyżur nocny
Piotrek pocałował Martynę i Mikołaja i pojechał.Wchodząc do domu powiedział
-Już jestem a co to jeszcze nie śpicie?
-A gdzie mama?
-Mama musiała zostać z Miśkiem w szpitalu bo jest chory ale niedługo wyjdą.
Idźcie do pokoju pokażcie mi co wam Mikołaj przyniósł i za ras idziemy spać bo ja też jestem zmęczony
Gdy dziewczynki poszły do pokoju Piotrek usiadł koło rodziców i powiedział
-Mikołaj prawdo podobnie ma jakąś infekcję jutro po pracy pojadę będę wiedział
więcej dzisiaj już nie chcieli go męczyć i mam pytanie czy mogła byś na
pewien czas wprowadzić się do nas by tak nie krążyć codziennie?
-Synku oczywiście,że tak od jutra zostanę.Piotrek my już będziemy się zbierać
jutro zadzwonię do Martyny
Piotrek zamknął drzwi za rodzicami i odebrał telefon
-Halo Martynka
-Tak dzwonię zapytać co robicie Misiek śpi dostał leki jutro zrobią mu badania
-My będziemy już szykować się do spania właśnie rodzice poszli a te dwa łobuzy
latają jeszcze
-Daj mi je do telefonu
-Dziewczynki mama dzwoni
Piotrek oddał telefon.Po chwili Julka oddala
-No halo już nie chcą rozmawiać
-Dobra Piotrek muszę kończyć bo pielęgniarka z Adamem przyszli
Piotrek rozłączył się i poszedł położyć dziewczynki.Martyna głaszcząc po główce śpiącego Mikołaja powiedziała do Adama
-Adaś dzisiaj zostajesz na noc w szpitalu?
-Tak Martyna połóż się On już będzie spał
-Ja nie zasnę posiedzę przy nim jeszcze
-Martynka jesteś zmęczona i w dodatku w ciąży proszę Cię połóż się ja lecę
bo mam operację jak skończę to przyjdę posiedzę przy nim
Martyna uśmiechnęła się i położyła.Po pół nocy do sali wszedł Adam z Michałem
-Michał ja z nim posiedzę niech Martyna śpi ja już nie mam pacjentów
Adam przykrył Martynę i stojąc nad Mikołajem zaczął głaskać go po główce
Super opowiadanie mam nadzieję , że będzie jeszcze dużo części i zapraszam cię na mojego bloga http://martynaipiotropowiadania.blog.pl/
OdpowiedzUsuńOpowiadania zbliżają się już do końca
OdpowiedzUsuń