ŚWIĘTA CZ.49

            Miesiąc później
Martyna nudząc się w stacji z powodu braku zgłoszeń wzięła kartkę i zerkając na ubraną choinkę zaczęła pisać listę co kupić na święta.Piotrek dostał wezwanie z Wiktorem i Arturem więc w stacji Martyna została z Adamem i nowym kierowcą Bartkiem.Adam po cichu by nie wystraszyć Martyny podszedł i położył się za nią na łóżku
-Co tam mała wypisujesz?
-Robię listę co kupić muszę jeszcze na zakupy jechać a jak Basia?
-Dobrze Antosia już nie może się doczekać siostrzyczki 
Martyna uśmiechnęła się odłożyła kartkę i położyła się obok Adama 
-Adaś chcemy was zaprosić jutro na wigilię pierwszy dzień świąt spędzimy u 
  nas w domu z naszymi rodzicami chcemy żebyście przyszli 
-Przyjdziemy i tak do rodziców chodzimy wcześniej 
Do pokoju wszedł Piotrek patrząc na Adama leżącego obok Martyny zapytał
-Adaś czy Tobie się aby coś nie pomyliło?
Adam zaśmiał się i powiedział
-Ktoś tu jest zazdrosny 
Adam śmiejąc się pokazał palec Piotrkowi 
-Piotruś widzisz ten krążek na moim palcu?
-Adaś a widzisz ten krążek na moim palcu chciałbym Ci przypomnieć,że leżysz 
   przytulony do mojej żony 
Adam po chwili powiedział 
-Dobra słuchajcie ja uciekam wypełniać dalej papiery bo Wiktor znowu będzie 
   gadał to co widzimy się wieczorem na wigilii?
-Tak 
Piotrek po wyjściu Adama zapytał
-To co do domu?
-Piotruś no nie do końca prezenty kupione ale muszę jeszcze zakupy zrobić 
   a potem jeszcze trzeba dzieci odebrać od rodziców 
-Dobrze to jedziemy po zakupy wrócimy to ubiorę z dziewczynkami choinkę 
Martyna wychodząc się przebrać zderzyła się z Bartkiem wylewając na siebie kawę którą Bartek trzymał w ręku 
-Bartek cholera mógłbyś trochę uważać to nie jest pierwszy raz 
Piotrek słysząc krzyki Martyny przybiegł 
-Stało się coś?
-Nic poza tym,że gorąca kawa Bartka wylądowała na mnie 
-Martyna przepraszam nie zauważyłem Cię!
-Bartek dobra zejdź mi już z oczu idę sobie lodu przyłożyć na rękę 
Gdy Bartek poszedł w swoją stronę Adam stojąc obok Martyny powiedział 
-Chodź do pokoju zobaczę tą rękę 
Adam opatrzył rękę i powiedział
-Na szczęście oparzenie nie jest mocne przykładaj sobie lodu parę dni 
Martyna pocałowała Adama w policzek i poszła się przebrać.Piotrek wszedł do pokoju 
i podszedł do Martyny która czesała włosy objął ją i zapytał
-Gotowa?
-Tak 
Po godzinie Piotrek z Martyną byli już w domu 
-Ja zaniosę Mikołaja do łóżeczka niech śpi mama mówiła,że strasznie marudził 
Martyna wypuściła dziewczynki i kazała im pójść do domu.Po chwili wypakowując zakupy powiedziała do Piotrka 
-Piotruś włącz kolędy i weź je ubierzcie choinkę ja muszę jeszcze zrobić dwa ciasta 
Piotrek rozłożył choinkę i ubrał ją z dziewczynkami.Zapalając powiedział 
-Gotowe to co idziemy na kolację i spać 
Malwinka i Julka uśmiechnęły się i powiedziały 
-Mamo Mikołaj płacze
-Kochanie ja pójdę 
W czasie gdy Piotrek poszedł do Mikołaja Martyna zrobiła dziewczynką kolację.Po chwili Piotrek wchodząc do kuchni objął Martynę i powiedział 
-Za ras wrócę Ci pomóc 
Martyna kończyła piec a Piotrek w tym czasie poszedł położyć dziewczynki.Po 10 min.wrócił 
-Pomóc Ci coś?
-Nie już skończyłam dobrze,że położyłeś dzieciaki ja już nie mam siły 
-Daj pozmywam Ty usiądź potem zrobię Ci masaż 
-Idę się wykąpać 
Martyna wstała wyłączyła choinkę i poszła do łazienki.Po 10 min.Piotrek wchodząc do sypialni zobaczył śpiącą już Martynę.Uśmiechnął się i przykrył ją
Nastało rano 
Martyna nie mogąc spać po nieprzespanej nocy ubrała się i wyszła na taras zgarnęła z 
ławki śnieg i usiadła.Patrząc przed siebie zadzwoniła do Adama 
-No halo co tam?
-A nic tak dzwonię zapytać co robicie 
-My pakujemy prezenty.Martynka o której mamy przyjechać?
-O 19:00 
Martyna wchodząc do pokoju przykryła śpiącego Mikołaja i podeszła do siedzącego na łóżku Piotrka.Siadając mu na kolana powiedziała 
-Piotrek jestem wykończona Misiek całą noc płakał 
-Dlaczego mnie nie obudziłaś ja nic nie słyszałem 
-Nie chciałam Cię budzić tak słodko spałeś 
-Martynka następnym razem mnie obudź 
-Zostaniesz z nimi ja muszę jechać do Basi mam wizytę u niej 
-Nie ma mowy zawiozę Cię jesteś zmęczona 
-Kochanie nie ma potrzeby poradzę sobie 
-No dobrze tylko uważaj na drodze 
Martyna uśmiechnęła się i pojechała.Po chwili była już u Basi.Adam otwierając drzwi powiedział 
-Wejdź Boże Martyna jak Ty wyglądasz 
-Adaś nic nie mów Misiek całą noc płakał jest Basia?
-Jestem jestem 
Martyna uśmiechnęła się i podeszła do Basi 
-Basiu dzisiaj miałam wizytę u Ciebie w końcu przyszłam 
-Bardzo mnie to cieszy chodź na górę 
Po chwili byli już w gabinecie.Basia po zbadaniu powiedziała
-Martynka wszystko w porządku tylko błagam Cię przychodź częściej zresztą teraz 
  będziesz musiała 
-Będę musiała?
-Tak jesteś w ciąży 
-No to Piotrek i dziewczynki będą mieć niespodziankę a Ty jak się czujesz?
-Ja bardzo dobrze jeszcze troszkę mi zostało 
-To ja idę jeszcze do Antosi i jadę szykować wigilię 
-Martynka Ty powinnaś się położyć bo Ty ledwo na oczy patrzysz 
Martyna zeszła na dół i podeszła do Adama 
-Adaś znowu wujkiem zostaniesz 
-To wspaniale gratuluję 
-Dobra ja uciekam to do wieczora
Adam oddając Antosię Basi powiedział 
-Mowy nie ma żebyś Ty sama jechała ledwo na oczy widzisz ja Cię odwiozę 
-Tak i czym wrócisz?
-Na piechotę przecież blisko siebie mieszkamy 
-Adaś ale zimno jest 
-Ale nie dyskutuj ze mną 
-No dobrze 
Gdy dojechali na miejsce Adam wchodząc z Martyną powiedział 
-Piotrek czemu Ty ją samą wypuściłeś przecież Ona ledwo patrzy 
-Dzięki Adaś,że ją przywiozłeś 
-To ja lecę do wieczora 
       Minęło parę godzin 
Piotrek przykrył śpiącego Mikołaja i podszedł do Martyny 
-Dzień dobry a właściwie dobry wieczór wyspałaś się?
-Tak już wstaje tylko jeszcze Ci coś powiem 
-Słucham tylko ciszej bo Mikołaj usnął On cały dzień płacze 
-Jestem w ciąży 
Piotrek przysunął się do Martyny i pocałował ją 
-Dobrze czas wstać i nakrywać do stołu 
-Kochanie już to zrobiłem dziewczynki mi pomogły przebrane też już są Mikołaj też
-No to jeszcze ja idę się przebrać i uczesać a co dziewczynki robią?
-Bawią się w pokoju
Po chwili Martyna krzyknęła z łazienki 
-Piotrek idź otworzyć to pewnie Adam z Basią 
Piotrek otworzył drzwi drzwi i powiedział 
-Wchodźcie 
Basia rozbierając Antosię zapytała 
-I jak Mikołaj a co mu właściwie jest?
-Mikołaj śpi cały dzień płakał ja jestem ratownikiem nie lekarzem ale wydaje mi 
    się,że to coś z brzuszkiem 
-Piotrek ja nie jestem pediatrą tylko ortopedą ale może jedźcie do lekarza 
-Chyba po kolacji pojedziemy Michał ma dzisiaj dyżur 
Martyna wyszła z łazienki i powiedziała 
-Piotrek rodzice dzwonili za ras będą ale chłopaki nie przyjadą chcą spędzić wigilię 
    ze swoimi dziewczynami 
Piotrek słysząc płacz Mikołaja poszedł do niego w tym czasie reszta usiadła do stołu.Piotrek zszedł z Mikołajem na dół i usiadł.Po kolacji Martyna powiedziała 
-Widzę,że dziewczynki zajęły się już prezentami to ja zrobię kawę 
-Martynka to ja Ci pomogę 
Martyna z Basią stawiając kawę na stole usiadły obok chłopaków 
      Minęła godzina 
Piotrek biorąc Mikołaja od Mamy powiedział
-Martynka jedziemy z nim do szpitala Michał ma dyżur dzisiaj 
-Piotrek ja chciałam już wcześniej jechać ale czekałam do kolacji.Mamo zostanie 
    mama z dziewczynkami?
-Oczywiście,że tak zostaniemy z nimi ile będzie trzeba 
-To ja idę przebrać jego i siebie a Ty Piotrek weź torbę i spakuj mu parę ubrań bo 
   mogę nim zostać 
Po godzinie byli już gotowi.Piotrek trzymając torbę powiedział 
-Mamo wież co gdzie jest dla dziewczynek?
-Synku poradzimy sobie jedźcie już 
Po 10 min.byli już a miejscu.Martynę zaczęły ogarniać najgorsze myśli ale nie chciała mówić o tym Piotrkowi.Piotrek siedząc z Mikołajem powiedział 
-Martyna spokojnie wszystko będzie dobrze zaraz Michał go zbada 
Po chwili Michał wychodząc z gabinetu powiedział 
-Przepraszam was za tą sytuację przy rejestracji wchodźcie i mówcie co się stało 
Piotrek kładąc Mikołaja na kozetkę powiedział 
-Michał On całą noc i dzień płacze i nie możemy go uspokoić.Ja lekarzem nie 
    jestem tylko ratownikiem ale wydaje mi się,że to coś z brzuszkiem 
-Martyna a ile On już ma?
-Osiem miesięcy 
-No dobrze to zbadamy Cię mały 
Michał kończąc badać Mikołaja powiedział 
-Według mnie to może być infekcja 
Martyna wzięła płaczącego Mikołaja i dając mu smoczka zapytała
-A czy to coś poważnego?
-Martynka tego dowiemy się po badaniach niestety muszę was położyć na parę 
   dni no i muszę zadać pytanie które z was przy nim zostanie?
-Piotrek ja z nim zostanę Ty jutro do pracy i powiedź Wiktorowi,że jestem z 
   Mikołajem w szpitalu i jeszcze jedna proźba jak będziesz jechał do nas to weź mi coś na zmianę 
-Okej jeszcze z wami zostanę 
-To co zapraszam na sale 
Gdy dotarli na miejsce Michał powiedział 
-Martynka to twoje łóżko a tamto Mikołaja.Piotrek widzę,że zasnął połóż go będziecie sami 
  w sali.Za chwilę przyjdzie pielęgniarka go troszkę pokłóć.Ja was zostawiam już 
  dzisiaj nie będziemy go męczyć niech śpi dostanie tylko leki 
Gdy Michał wyszedł z sali Martyna powiedziała 
-Piotruś jutro nie przywoź dziewczynek to miejsce nie jest dla dzieci
-Jasne przyjadę po pracy 
Martyna patrząc na śpiącego Mikołaja powiedziała 
-Piotrek nie ma sensu żebyś tu siedział już późno zadzwonię 
-To ja będę jutro zadzwoń do Adama 
-Adam zaraz będzie miał dyżur nocny 
Piotrek pocałował Martynę i Mikołaja i pojechał.Wchodząc do domu powiedział 
-Już jestem a co to jeszcze nie śpicie?
-A gdzie mama?
-Mama musiała zostać z Miśkiem w szpitalu bo jest chory ale niedługo wyjdą.
  Idźcie do pokoju pokażcie mi co wam Mikołaj przyniósł i za ras idziemy spać bo ja też jestem zmęczony 
Gdy dziewczynki poszły do pokoju Piotrek usiadł koło rodziców i powiedział 
-Mikołaj prawdo podobnie ma jakąś infekcję jutro po pracy pojadę będę wiedział 
  więcej dzisiaj już nie chcieli go męczyć i mam pytanie czy mogła byś na 
  pewien czas wprowadzić się do nas by tak nie krążyć codziennie?
-Synku oczywiście,że tak od jutra zostanę.Piotrek my już będziemy się zbierać 
   jutro zadzwonię do Martyny 
Piotrek zamknął drzwi za rodzicami i odebrał telefon 
-Halo Martynka 
-Tak dzwonię zapytać co robicie Misiek śpi dostał leki jutro zrobią mu badania 
-My będziemy już szykować się do spania właśnie rodzice poszli a te dwa łobuzy 
   latają jeszcze 
-Daj mi je do telefonu 
-Dziewczynki mama dzwoni 
Piotrek oddał telefon.Po chwili Julka oddala 
-No halo już nie chcą rozmawiać 
-Dobra Piotrek muszę kończyć bo  pielęgniarka z Adamem przyszli 
Piotrek rozłączył się i poszedł położyć dziewczynki.Martyna głaszcząc po główce śpiącego Mikołaja powiedziała do Adama 
-Adaś dzisiaj zostajesz na noc w szpitalu?
-Tak Martyna połóż się On już będzie spał 
-Ja nie zasnę posiedzę przy nim jeszcze 
-Martynka jesteś zmęczona i w dodatku w ciąży proszę Cię połóż się ja lecę 
   bo mam operację jak skończę to przyjdę posiedzę przy nim
Martyna uśmiechnęła się i położyła.Po pół nocy do sali wszedł Adam z Michałem 
-Michał ja z nim posiedzę niech Martyna śpi ja już nie mam pacjentów 
Adam przykrył Martynę i stojąc nad Mikołajem zaczął głaskać go po główce 



2 komentarze:

  1. Super opowiadanie mam nadzieję , że będzie jeszcze dużo części i zapraszam cię na mojego bloga http://martynaipiotropowiadania.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadania zbliżają się już do końca

    OdpowiedzUsuń