Miesiąc później
Wczesnym rankiem Martyna budząc się spojrzała na Piotrka.Piotrek otwierając oczy spojrzał na Martynę
-Dlaczego już nie śpisz dopiero szósta
Martyna wtulając się w Piotrka powiedziała
-Nie mogę spać denerwuje się dzisiejszym dniem
-Dziś zostaniesz Panią Strzelecką
-Cieszy mnie to i jeszcze jedno
Piotrek całując Martynę zapytał
-Co Cię cieszy skarbie?
-W końcu dogadaliśmy się z rodzicami i spędzimy normalnie święta
-Mnie też to cieszy
Piotrek odczytał SMSA,który właśnie przyszedł na jego telefon
-Od mamy pisze,że dzieci w porządku przespały całą noc po południu przyjadą pomóc.
Dobrze,że robimy przyjęcie w domu tylko dla rodziny i znajomych
-Dobrze dobrze chce jeszcze pojechać do Konrada,bo o 10:00 będzie Basia z Adamem
-Dobrze pojedziemy,ale postaraj się jeszcze zasnąć
-Nie dam rady już zasnąć idę zrobić kawę,ale Ty śpij
-A ja mam inny pomysł jak Ci pomóc zasnąć
-Co masz na myśli?
Piotrek uśmiechnął się i zaczął całować Martynę
-To co teraz uda Ci się zasnąć?
Martyna uśmiechnęła się i przewróciła Piotrka na plecy
-Po czymś takim tak
Gdy udało,im się zasnąć po 10 min usłyszeli dzwonek
-Jak to Adaś,to przyrzekam uduszę śpij pójdę otworzyć
Piotrek po otworzeniu drzwi zobaczył Artura
-Cześć Piotrek przepraszam,że o tej porze,ale mam dla was wiadomość
-Proszę niech doktor wejdzie,bo się Pan przeziębi
Martyna słysząc głosy ubrała szlafrok i zeszła na dół
-Dzień dobry doktorze
-Cześć Martynka ja tak szybko
-Proszę usiąść zrobię kawę i tak już wstaliśmy
-A właśnie,o której mam przyjechać?
-Do urzędu o 16:00 z urzędu do nas
-Dobrze do rzeczy,a więc jestem tutaj,bo chciałem wam powiedzieć,że jak wiecie Karolina
miała wypadek
Martyna patrząc na Artura powiedziała
-Doktorze przecież ratowaliśmy ją,ale do rzeczy,o co chodzi?
-Była nieprzytomna w nocy zmarła jutro pogrzeb kochani ja wiem,co między wami się
zdarzyło,ale pomyślałem,że będzie lepiej,jeśli będziecie wiedzieć
-Na pogrzebie nie będziemy,ponieważ jutro wyjeżdżamy
-Dobrze słuchajcie ja uciekam zobaczymy się później
Piotrek zamknął drzwi i powiedział
-Martynka ja idę się ubrać,bo zaraz przyjadą
-Ja też
Martyna poszła do pokoju i wzięła ciuchy.Weszła do łazienki ubrała dres i spięła włosy klamrą.Wychodząc skierowała się w stronę salonu,gdzie Piotrek rozkładał stoły.Idąc nagle poślizgnęła się i upadła Piotrek widząc to podleciał do Martyny
-Kochanie wszystko w porządku?
-Szłam i poślizgnęłam się boli mnie noga pomożesz mi wstać?
Piotrek pomógł Martynie wstać i posadził ją na kanapie
-Poczekaj zadzwonię do Adama
Piotrek zadzwonił do Adama
-Halo Adaś śpisz jeszcze?
-Nie pomagam Basi robić ostatnie ciasto i nie długo będziemy a stało się coś?
-No stało się Martyna szła i poślizgnęła się boli ją noga
-Już jadę
-To czekamy
Piotrek odłączył się i powiedział
-Adaś już jedzie
-Piotrek mam nadzieję,że to nic poważnego,bo jak ja pojadę do urzędu?
-Martynka spokojnie
Po chwili usłyszeli dzwonek
-Hej Adaś wchodź
Adam podszedł do Martyny położył torbę i powiedział
-Słońce co się stało?
-Szłam i poślizgnęłam się boli mnie noga
Adam badając nogę Martyny powiedział
-Na szczęście to nic poważnego nie jest ani skręcona ani złamana trochę zbita przepiszę
maść jak,by się coś działo to daj znać Ty nasza sieroto a ręka w porządku?
-Tak
-Martynka a spróbuj się przejść
Martyna wstała i zrobiła kilka kroków
-W porządku mogę chodzić nie boli tak mocno
-Dobra to my będziemy za godzinę proszę receptę
Martyna wzięła receptę i zamknęła drzwi za Adamem.Piotrek podszedł do niej i obejmując ją powiedział
-Ale mi strachu napędziłaś.Martynka ja mam wrażenie,że o czymś zapomnieliśmy
Martyna wplotła palce w jego kręcone włosy i zapytała
-O czym kochanie?Wszystkie ciasta odebraliśmy rosół ugotowany.Obrączki ma Adaś
-Zapomnieliśmy o torcie
-Piotruś wczoraj byłam po torta stoi już w lodówce zaglądasz tyle razy i nie widzisz
Piotrek wziął Martynę na ręce i zaniósł do sypialni.Położył ją i rozbierając zaczął całować.Martyna oddając pocałunki powiedziała
-Piotruś mamy dużo pracy
-Kochanie mamy to godzinę dla siebie rozluźnij się
Martyna uśmiechnęła się i oddawała pocałunki.Po godzinie leżeli wtuleni w siebie.Martyna trzymając kołdrę na sobie usiadła na Piotrka
-Piotruś wstajemy za ras przyjadą
Martyna nachyliła się i pocałowała Piotrka.Wstając wzięła ciuchy i stanęła przed Piotrkiem
-Piotrek wstawaj
-Martynka połóż się jeszcze koło mnie
Martyna spojrzała na siadającego Piotrka usiadła mu na kolana i spojrzała w oczy
-Kochanie na to będzie czas wieczorem teraz nie mamy czasu
-No już dobrze dobrze wstaje
Martyna poszła do łazienki i ubrała się po chwili usłyszała dzwonek.Gdy otworzyła przywitała się z Basią
-Wchodźcie a,gdzie Antosia?
-W domu będziemy jeszcze jechać się przebrać
-Chłopaki przynieście krzesła a my dokończymy nakrywać do stołu
Basia poszła do kuchni po naczynia rozłożyła je na stole, po czym powiedziała
-Martynka sukienkę mam w samochodzie a teraz siadaj,bo trzeba się uczesać
-Basiu a jak Ty się czujesz?
-Ja dobrze ciąża rozwija się prawidłowo a Ty nie powinnaś tydzień temu zjawić się u mnie na wizycie?
-Boże Basia zapomniałam
-Martynka pilnuj tego,bo do ginekologa trzeba chodzić nawet jak nie jesteś w ciąży
-Wiem już się to nie powtórzy obiecuje wrócimy za tydzień i przyjdę
Adam przysłuchując się rozmowie dziewczyn powiedział
-Dziewczyny,ale macie temat do rozmowy
-Kochanie normalny ja w przeciwieństwie do tej Pani pilnuje wizyt u Hany nawet jak nie jestem w ciąży
-Przecież przeprosiłam powiedziałam,że więcej się to nie powtórzy
Basia zakończyła czesanie Martyny.Został zrobiony piękny kok
-Pozostał tylko makijaż Martynka my uciekamy do domu się przebrać i za ras będziemy
-To czekamy
Basia z Adamem pojechali do domu a w tym czasie Martyna dostała SMSA czytając powiedziała
-Piotrek Konrad napisał,że właśnie wychodzi ze szpitala i uda,im się przyjść,ale tylko do urzędu
-No to super Martynka,a co zrobimy z jutrzejszym dniem?
-Piotrek,a co masz na myśli?Przecież mamy zostawić dzieci z rodzicami i jechać do domków
-No i pojedziemy chodziło mi oto czy idziemy na pogrzeb?
-Piotrek,jeśli aż tak Ci na tym zależy to możesz iść ja Ci nie bronie,ale ja nie idę Ja w tym
czasie nas spakuje
Martyna poszła do kuchni.Piotrek obejmując ją powiedział
-Skarbie nie zależy mi ja tylko zapytałem
Martyna odwróciła się i przytuliła się do Piotrka
-Piotrek otwórz rodzice przyjechali
Piotrek otworzył drzwi i przywitał się.Martyna ściskając dziewczynki i Mikołaja powiedziała
-Ale się stęskniłam nie wiem jak ja wytrzymam ten tydzień
-Martynka wytrzymasz
Po godzinie Martyna usłyszała dzwonek
-To Basia z Adamem wróciła ja otworze
Martyna po otwarciu wzięła Antosie i powiedziała
-Basiu zanieś sukienkę do sypialni na górę
-To ja garnitur zaniosę do małego pokoju na dole
Martyna stawiając Antosie rozebrała ją i powiedziała
-Piotrek idź ubrać dzieciaki my z Basią idziemy do łazienki zrobić makijaż
Po pół godzinie Martyna powiedziała
-Basiu piękny makijaż dziękuje
-Kochana nie ma za co
-A obrączki macie?
-Mamy mamy spokojnie
Gdy Martyna wyszła z łazienki Adam zapytał
-Słońce jak noga?
-Już dobrze
Basia stojąc zapytała
-Zostaną Państwo chwilkę z dziećmi?
-Oczywiście uciekajcie się przebierać
-To chłopaki wy do swojego pokoju my do swojego
Po 10 min Piotrek wyszedł z pokoju w garniturze i wziął płaczącego Mikołaja
-Dlaczego mój syn płacze?
-No,bo od czasu jak przyjechaliśmy nosisz go na rękach i chciał do Ciebie
-Mamo noszę go,bo to mój syn
-Synku,ale nie denerwuj się
-Przepraszam mamo jestem zdenerwowany dzisiejszym dniem jeszcze dwa dni nie widzieliśmy dzieci
Piotrek dał Mikołaja swojej mamie i czekał na Martynę.Gdy Martyna schodziła pomału po schodach powiedział
-Kochanie wyglądasz cudownie
-Dziękuje Ty również
Piotrek złapał Martynę za rękę i pocałował
-Dobra czułości na wieczór nasza Antosia jedzie z nami
-Pani Basiu my możemy ją wziąć dzieci i tak będą przy nas w urzędzie
-Dziękuje Pani bardzo
Basia uśmiechnęła się i dała Martynie kwiaty.Po 10 min byli już w urzędzie.Martyna wychodząc z samochodu podeszła do swojego ojca
-Witaj tato
-Witaj córeczko pięknie wyglądasz
-Dziękuje
Martyna widząc Konrada z rodziną podeszła
-Cześć jak się czujesz?
-Dobrze już
-Przyjedziecie na obiad?
-Martynka przepraszam,ale nie
Martyna patrząc na wszystkich powiedziała
-Wchodzimy,bo zimno
Po pół godzinie wymienili się obrączkami i przyjęli życzenia od gości,po czym wyszli.Po chwili ze wszystkimi byli już w domu
-Usiądźcie ja podgrzeje rosół
Gdy wszyscy zjedli Piotrek wstając poprosił Martynę do tańca.Przetańczyli dwie piosenki,po czym Martyna powiedziała
-Słuchajcie jedzcie,bo nie po to stałam i gotowałam,żeby wyrzucić a ja zaraz wracam
idę się przebrać.Basiu pomożesz mi?
-Jasne
Martyna z Basia poszły do pokoju.Przebierając się Martyna powiedziała
-Może zostaniecie u nas na noc my jutro i tak później jedziemy,bo Piotrek chyba na pogrzeb
będzie szedł
-Martynka spokojnie ja nie pije,bo mi nie wolno ja poprowadzę chłopaki niech piją ostatnia
taka okazja była na chrzcinach naszych dzieci
-Jak uważasz,ale jak,by co możecie zostać
Dziewczyny wyszły i podeszły do śmiejących się gości.Martyna podeszła do Piotrka i powiedziała
-Piotruś a Ty może nie pij już jutro jedziemy
Basia słuchając powiedziała
-Martynka ja mam pomysł zostaw ich jutro jak będziecie jechać to zadzwoń ja was zawiozę później
po was pojadę jak będziecie wracać
-Basiu naprawdę?
-Oczywiście w końcu jesteśmy przyjaciółmi
Martyna uśmiechnęła się i wzięła Mikołaja z fotelika
Po trzech godzinach
Było już późno rodzice z dziećmi już pojechali.Basia kończąc sprzątać z Martyną powiedziała
-My też się zbieramy idę po Antosie
-Basiu dam wam torta i ciasta
-Martynka przestań
-Basiu to trzeba zjeść,bo jak nas nie będzie to się popsuje zobacz,ile tego zostało
Wiktorowi i Arturowi też dałam ciasto
-No dobrze
Basia poszła ubrać Antosie w tym czasie Piotrek żegnał się ze swoimi braćmi
-Zbieramy się ja jutro mam mecz a młody do pracy
-Trzymajcie się masz to wygrać
Gdy Basia z Adamem pojechali Piotrek podszedł do Martyny i obejmując ją powiedział
-No to zostałaś Panią Strzelecką
-A no zostałam idź się połóż już tylko na schodach uważaj ciekawe jak wy z Adamem
będziecie wyglądać jutro
Piotrek pocałował Martynę i poszedł na górę.Po pół godzinie Martyna wykąpana weszła do sypialni i patrząc na Piotrka powiedziała
-Tak myślałam,że tak się skończy znowu w garniturze i jutro będzie mówił,że nic nie pamięta
Zostawiła śpiącego Piotrka i zasnęła
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie czekam na nastepna czesc
OdpowiedzUsuńnapiszesz kiedy wstawisz nowe opowiadanie?
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie. czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuń!s??slsls
UsuńW
W
W
Kzskkslllll
OdpowiedzUsuńKkslskdldldklpdlldldl
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja zauważyłam że fragment o ciąży jest lekko zawily, Bo najpierw Martyna pyta Basi jak się czuje, następnie Basia odpowiada że jest ok a ni z gruszki nie z pietruszki Martna zapomina o wizycie u Basi na badaniach.
OdpowiedzUsuń